środa, 9 października 2013

Rozdział 6



 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyrwałam się z jego ramion i pobiegłam do hotelu. Zayn zrobił to samo i w chwilę potem znaleźliśmy się w pokoju. Zaczęliśmy się całować..
- Wiesz - przerwałam - chyba pójdę ściągnąć te mokre ciuchy.
- A może ci pomogę ?- spytał chwytając mnie za rękę, ale ja wyrwałam się i uciekłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic, odświeżyłam się i wyszłam w szlafroku. Zayn leżał na kanapie i oglądał telewizję. Położyłam się obok niego i przytuliłam się.
- Kochanie - zaczął  -ja jutro wyjeżdżam i nie wiem czy ty ze mną.
- No pewnie. Rano zawieziesz mnie do domu spakuję się, wyjaśnię wszystko rodzicom i możemy lecieć  - odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek. Resztę wieczoru spędziliśmy oglądając jakiś film, a potem usnęłam...
   Obudził mnie rano pocałunek Zayna.

- Pora wstawać - szepnął mi do ucha - Musimy jeszcze jechać do twojego domu, a potem na lotnisko. Mamy 3 godziny.
- Co ? - spytałam -Przecież nie zdążę .
Szybko poszłam do łazienki ubrałam się i byłam gotowa. Zayn już spakował swoje rzeczy, więc mogliśmy jechać do mnie. Kiedy dotarliśmy na miejsce oprzytomniałam, że moi rodzice nie znają Zayna i może to być dla nich szok, kiedy dowiedzą się, że mój chłopak to słynny chłopak, który ma miliony fanek. To nie mogło się stać.
- Słuchaj, lepiej będzie jak zostaniesz w samochodzie.
- A mi się wydaje, że twoi rodzice powinni poznać prawdę. Nie chcę, żeby sobie pomyśleli o mnie nie wiadomo co. Przedstawię się, porozmawiam i zapewnię ich ,że będę się tobą opiekował.
- No dobrze, skoro chcesz...
   Weszliśmy do środka po cichu i poszliśmy do ogrodu skąd dobiegałay głosy. Na tarasie siedzieli moi rodzice, Tom i Kate i jedli śniadanie.
- Część - powiedziałam - Chciałabym wam kogoś przedstawić - zaczęłam niepewnie, ale Zayn mi pomógł i pojawił się obok mnie.
- Dzień dobry . Nazywam się Zayn Malik i ...
- I to mój chłopak - dokończyłam - Jest piosenkarzem, mieszka w Nowym Yorku i zamieszkam z nim w czasie studiów - dodałam szybko zanim moi rodzice chcieli się odezwać.-
-Miło cię poznać Zayn - powiedział mój tata, a mi ulżyło - A ty kochanie nie musisz się obawiać - zwrócił się do mnie - Emily dzwoniła i uprzedziła nas, że morze zajść taka sytuacja. Ufamy ci z mamą i mamy nadzieję, że ułożysz sobie życie obok tego młodzieńca.
- Naprawdę ? - spytałam.
- Oczywiście - odpowiedziała moja mama.
- Tylko szkoda siostra, że nie będziesz mieszkała razem z nami - odezwał się Tom.
- Mi też braciszku bardzo przykro, ale nie martw się będę was często odwiedzała. A teraz przepraszam was, ale muszę iść się spakować. Za 2 godziny mamy samolot - powiedziałam i pobiegłam na górę. Zayn został na dole, bo moja mam zaproponowała mu śniadanie, a nic nie jedliśmy. Spakowałam ubrania, kosmetyki parę książek i jakieś drobiazgi. Zeszłam na dół i ku mej radości zobaczyłam wszystkich w doskonałych humorach.
- Gotowa -spytał mnie Zayn.
- Tak - odpowiedziałam.
Pożegnałam się z rodzicami i trochę popłakałam. Potem mój tata powiedziała coś po cichu do Zayna i poszliśmy do samochodu. Włożyłam bagaże i wsiadłam. Odjechaliśmy pomału i dopiero gdy już nie było widać domu przyśpieszyliśmy.
- Zayn, co powiedział ci mój tata ? - spytałam.
- Że chciałby mieć takiego zięcia.
- CO ??????
- A ty byś nie chciał mieć takiego męża?
- Wcale tego nie powiedziałam . Chciałam tylko wiedzieć o czym rozmawialiście.
- Wiesz w razie czego mam już poparcie twojego taty, zostaje mi tylko twoja mama.
- Super czyli moje zdanie się nie liczy.
- Ależ liczy kotku - odpowiedział i dał mi buziaka.
   W samolocie napisałam Meg wiadomość o tym co zaszło. Miałam trochę wyrzuty sumienia, że się z nią nie pożegnałam, ale miała przyjechać pojutrze wiec obiecałam sobie, że spędzimy cały dzień we dwie. Rozmyślałam tak i nawet nie zorientowałam się, kiedy dolecieliśmy. Na lotnisku odebraliśmy bagaże, a potem wsiedliśmy do samochodu, który czekał na nas. Pojechaliśmy pod piękny dom.
Wysiedliśmy, Zayn wziął walizki i weszliśmy do środka.
- Siema - krzyknął - Już wróciłem.
- No nareszcie stary - odpowiedział Harry schodząc po schodach - Witamy w naszych skromnych progach - dodał i cmoknął mnie w policzek.
- Ej, ej nie zapomniałeś się - powiedział Zayn.
- Dobra nie przesadzaj to tyko mały pocałunek.
- Już ja znam twoje małe pocałunki. Lepiej powiedz, gdzie reszta .
- Pojechali po coś do żarcia, bo lodówka pusta.
- Zayn - zaczęłam - Możesz pokazać mi swój pokój ? - spytałam.
- No pewnie, Chodź na górę.
Poszliśmy po schodach na pierwsze piętro, a potem mulat otworzył drzwi do jakiegoś pokoju. Weszłam i zaniemówiłam. Był piękny i taki przestronny.
- Ale czy on nie jest za duży jak dla mnie ? -spytałam.
- A kto powiedział, że będziesz mieszkała tu sama. To nasza sypialnia.

- Naprawdę - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
- Naprawdę. Ma też łazienkę z dużą wanną.
- To ja chyba od razu skorzystam z tej wanny, jeśli nie masz nic przeciwko ?
- Nie. Idź się odśwież, a ja w tym czasie pójdę po walizki - powiedział i zszedł na dół. Ja poszłam do łazienki włączyłam sobie muzykę i relaksowałam się...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest 6 rozdział. Przepraszam,że dodałam go tak późno, ale nie miałam czasu ze względu na naukę. Obiecuję się poprawić i nie gniewajcie się na mnie.
Buziaczki :-*
Aga ♥