sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 2


    - Amy, wstawaj lądujemy. Słyszysz ? - Meg próbowała mnie obudzić.
- Co? - powiedziałam zaspana - Już lądujemy?
-Tak przespałaś całą podróż, ale z drugiej strony to dobrze bo wreszcie odpoczęłaś.
- W sumie to masz rację - przytaknęłam.
Końcówkę lotu spędziłyśmy w ciszy. Wreszcie, kiedy wylądowaliśmy i odebrałyśmy bagaże włączyłam telefon i zobaczyłam 24 nieodebrane połączenia.
- Meg - powiedziałam - James dzwonił do mnie ponad 20 razy. Nie wiem czy oddzwaniać?
- Wiesz, on chyba i tak nie odpuści . Może spróbuj....
Posłuchałam przyjaciółki i wybrałam numer.
- Nie odbiera. Tak to próbował się ze mną skontaktować, a teraz jak.... O wysłał SMS-a. Pisze,że jest zajęty i pogadamy potem.
- Pewnie tak zrobi, ale już lepiej przestań o nim tyle gadać bo z tego co pamiętam to miałaś od niego odpocząć. Chodź lepiej złapiemy jakąś taksówkę .
Jak powiedziała Meg tak zrobiłyśmy. Jechałyśmy jakieś 30 minut. Wreszcie dotarłyśmy pod dom mojej siostry i jej chłopaka. Weszłyśmy do środka. Ja postanowiłam wziąć kąpiel, a Meg poszła się rozpakować.
Koło południa poszłyśmy coś zjeść,a kiedy wróciłyśmy obejrzałyśmy filmy.
   Przez najbliższe dni chodziłyśmy po sklepach i miałyśmy przy tym pełno zabawy. Wyluzowałam się i zapomniałam o moich problemach.
   W sobotę obudziłyśmy się o 11. Meg zrobiła naleśniki. Jadłyśmy i rozmawiałyśmy.
- Co byś powiedziała na dyskotekę dziś ? - spytałam przyjaciółkę.
- Dobry pomysł, ale najpierw kupimy sobie jakieś ładne ubrania.
- Ok. Ja pozmywam i możemy iść na zakupy.
W galerii spędziłyśmy 3 godziny. Byłyśmy zadowolone z naszych udanych zakupów. Ja kupiłam sobie piękną kremowo-czarną sukienkę i czarne szpilki. Meg natomiast zdecydowała się na złotą sukienkę i czerwone buty.
Wróciłyśmy do domu zadowolone i trochę zmęczone. Powoli zaczęłyśmy się szykować. O 19 zadzwoniłam po taksówkę i pojechałyśmy. Na miejscu zamówiłyśmy coś do picia. Meg poprosił do tańca jakiś koleś, a ja siedziałam przy barze. W pewnej chwili zadzwonił mój telefon. To była Emile. Szybko odebrałam.
" - Hej.
- No cześć. Amy gdzie jesteście? - spytała.
- W Notting Hill Arts Club - odpowiedziałam.
- Jak możecie to wyjdźcie na zewnątrz, będzie tam czekała na Was niespodzianka. Ja już muszę kończyć. Bawcie się dobrze. A zapomniałabym, jutro przyjedzie Dave. Powinien być koło 14. Na razie..
- Pa - odpowiedziałam lekko zdziwiona."
Jaka niespodzianka? Cały czas się zastanawiałam. W końcu poszłam znaleźć Meg. Było to ciężkie bo w klubie było strasznie dużo ludzi.
Wreszcie, gdy ją znalazłam wyprowadziłam ją na zewnątrz. Po 10 minutach pod klub podjechała czarna limuzyna. Drzwi się otworzyły i ...
- No cześć piękne. Macie ochotę na przejażdżkę ?
To był Harry.  Zdziwiło mnie to, bo mieli byś w trasie koncertowej.
- Ja bardzo chętnie, ale nie wiem jak Meg  - odpowiedziałam.
- Czemu nie - powiedziałA Meg i wgramoliła się do limuzyny. W środku były reszta chłopaków.
Zajęłyśmy sobie miejsca. Ja koło Zayna, a Meg koło Harry'ego. Chłopaki podali nam picie. Jechaliśmy rozmawiając.
- W ogóle to jak tu się znaleźliście? Mieliście być w Manchesterze ? - spytałam.
- No tak, ale odwołali koncert, a Emily powiedziała, że przyda wam się trochę rozrywki. Powiesz Amy co się stało. - spytał Niall.
- A co się miało stać ?
- Emily mówiła, że przyjechałaś odpocząć po tym co się wydarzyło - odpowiedział Louis.
- Wydaje mi się, że to nie wasz interes - rzuciłam opryskliwie.
- Może przydałaby ci się pomoc z tym całym Jamesem.
- Wiecie co, sama sobie poradzę....
Przerwał mi telefon
" - Słucham ?
- Hej kotku. Przepraszam za tamto. Nie chciałem...
- Dzwonisz dopiero teraz. Daruj sobie.
- Spotkajmy się to ci wytłumaczę na spokojnie. Proszę.
- Nie. Nie spotkamy się. Cześć"
Skończyłam szybko rozmowę i rozłączyłam się.
- Możecie mnie tu wysadzić ? -spytałam - Chcę pobyć sama.
- Skoro chcesz  - powiedział Harry.
 Limuzyna się zatrzymała, a ja szybko z niej wysiadłam. Szłam, nie bardzo wiedząc gdzie. Nie znałam tej okolicy Mimo tego nie zraziłam się. Nie miałam ochoty rozmawiać z nimi o mnie i Jamesie. Byłam zła na Emily, że powiedziała o wszystkim chłopakom. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś mnie woła. Odwróciłam się.
- Zayn, co ty tu robisz?
- Nie chciałem, żebyś była sama. Sorry za chłopaków.
- To nie  ich wina tylko Emily.
- Ona się o ciebie martwi.
- Ale nie musi mieszać to tego Was.
- Wiem. W ramach rekompensaty zapraszam cię na kawę albo drinka. Co ty na to ? - spytał mnie.
-Czemu nie - odpowiedziałam
Szliśmy jakieś 20 minut. Wreszcie znaleźliśmy się przed wielkim domem.
- Mieliśmy iść na drinka ? - spytałam.
- No i pójdziemy, ale do mnie.
- Zayn...
- Nie marudź tylko chodź.
Nie miałam wyjścia. W środku było bardzo przytulnie, jak na mieszkanie gwiazdy. Zayn przyniósł mi picie , włączył jakiś film i siadł obok mnie.
    O 11 Zayn odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie cmoknęłam go w policzek. Zdziwił się, ale po chwili on zaczął mnie całować tylko, że namiętnie ....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest wyczekiwany rozdział 2 .
Pamiętajcie o komentarzach.
Aga ♥ 


4 komentarze:

  1. Świetne :D Bardzo fajny rozdział :P Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. UUUUUU. Boska końcówka. Hehe. Pocałunek <3 Super. Pisz szybko kolejny, bo nie wytrzymam. :*
    Pozdrawiam! :*
    Asiek <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział! Dawaj szybko kolejny ;)
    http://warning-you.blogspot.com/
    http://1d-for-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej .! Jaki słodki Zayn .! :D
    Nie dość, że się o nią martwił to za nią poszedł ... i w dodatku zaprosił ją na kawe .! Nie no po prostu ideał *.*
    W twoim opowiadaniu po prostu zakochałam się w nim :D
    piszesz bardzo fajnie i ciekawie :D
    Będę tu często wpadać .! :D
    ♥♥♥

    Zapraszam także do mnie :
    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń